piątek, 12 marca 2010

Nowe narzędzie do torturowania sąsiadów.

5 komentarzy:

  1. O matko!
    A za tym narzędziem tortur widzę książki: "Rewers" i coś A. Baricco. ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny... kiedy nam coś zagrasz?:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Matyldo, to coś to "Ocean morze", uwielbiam ją, dlatego zawsze mam pod ręką. Pod nią cieniuteńki "Zar" Marai, a pod nim "Księga niepokoju" Fernando Pessoa, a przy oknie "Chamowo" Białoszewskiego:) - szczegóły stąd, że wiem jak lubisz książki :))
    Anastazjo, codziennie przecież, codziennie - czasami aż się boję, że przyjedzie straż miejska:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię książki, lubię i to moja zguba. Obawiam się, czy to już nie choroba, ta zachłanność pożerania wzrokiem grzbietów i okładek. A kieszenie świecą pustkami. Choć pewnie w ramach urodzin, które obchodzę za tydzień, wybiorę się do księgarni i coś sobie kupię. Tylko, że lista tego, czego pragnę, jest duuuuża. Ech. ;(

    OdpowiedzUsuń
  5. A jaki ma ładny kolor! To narzędzie :))

    OdpowiedzUsuń