Patrząc na widoczny asortyment zastanawiam się, co ma większe wzięcie, jedzenie czy napoje?
Biznes właśnie polega na tym, że chilli masz gratis, a za ugaszenie pożaru płacisz podwójną cenę.
Przed sniadaniem jestem... a tu taka reklama... nie jadam co prawda na sniadanie takich potraw, ale teraz to mi slinka cieknie na paroweczke z musztarda :)
I dobrze mu tak, niewiernemu Tomaszowi. /ba-ba-sia/
Patrząc na widoczny asortyment zastanawiam się, co ma większe wzięcie, jedzenie czy napoje?
OdpowiedzUsuńBiznes właśnie polega na tym, że chilli masz gratis, a za ugaszenie pożaru płacisz podwójną cenę.
OdpowiedzUsuńPrzed sniadaniem jestem... a tu taka reklama... nie jadam co prawda na sniadanie takich potraw, ale teraz to mi slinka cieknie na paroweczke z musztarda :)
OdpowiedzUsuńI dobrze mu tak, niewiernemu Tomaszowi.
OdpowiedzUsuń/ba-ba-sia/