Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Przydomowa uprawa grafomanii
Jeśli masz ochotę poczytać, co piszę, zajrzyj tutaj:
A jeśli masz ochotę odpocząć u mnie, nad morzem, zajrzyj tutaj:
Obserwatorzy
Archiwum bloga
-
►
2011
(41)
- ► października (5)
-
►
2010
(66)
- ► października (4)
-
▼
2009
(121)
- ► października (3)
-
▼
maja
(19)
- Moja mama też mi mówiła, że trzeba nosić grubą cz...
- Chapeaux bas? (Par excellence!) ;)
- Pani Kropla, pan Kropla i ich dzieci.
- Chata wuja Toma. (Wuj Tom za drzewem).
- Dookoła tyle niesprawiedliwości, a Zorro aurat mu...
- Niezbędnik patrioty: godło narodowe z bąbelkami.
- Nad Bałtykiem przygotowują się do upalnego lata.
- Elektryfikacja kaktusów.
- Tapeta miała nie być monotonna, lecz pełna życia, ...
- Podczas gry w badmintona znaleźliśmy bardzo zaawan...
- Jako faceci jesteśmy, rzecz oczywista, prości, ban...
- A w recepcji zapewniali, że wszystkie pokoje są wy...
- Najprostsze w wymowie są znaki drogowe.
- Nauka latania - trening domowy.
- Czego nie wolno wnosić do newsroomu.
- Co za ulga - nie ma tu żadnego Lisa.
- Wierzby płaczące na wakacjach, po osuszeniu łez.
- Tutejszej władzy wszyscy z ręki jedzą.
- Majówka.
Zapomnieli o długopisach, one też bywają niebezpieczne. :)
OdpowiedzUsuńba-ba-sia
W regulaminie szzkolnego autobusu, ktory wozi syna do miejscowej High School tez niestety po pierwsze nie wolno wnosic broni palnej! Niekotre nacje to maja jakas fobie chyba!
OdpowiedzUsuń