Czekolada, to raczej kwestia tabliczki wkręconej przed moim pokojem :) Maura, dodałbym, że cienko przy tym nie śpiewasz:) (scenarzyści żyją ponoć jak pączki w maśle:))
Hahahahahhaaaahaha! No to się teraz uśmiałam :))))))))))) pączki w maśle powiadasz... no dobra. włóż to między bajki, proszę :) kokosów nie ma, uwierz mi. ale i tak bardzo lubię swoją pracę.
czy tam jest coś po francusku napisane czy ja już może źle widzę albo widzę to, co chcę ;)?
OdpowiedzUsuńtaki to pożyje!
OdpowiedzUsuńCzekolada, 210 Rue Marineau, Paris, Les Halles :)
OdpowiedzUsuńMaura, i kto to mówi:)
no tak... :) Ty to wiesz gdzie i jak się wkręcić ;P
OdpowiedzUsuńale ossso chodzi? ja w operze co dnia nie bywam... chyba, że pieję z zachwytu, albo ze złości... ;)
OdpowiedzUsuńCzekolada, to raczej kwestia tabliczki wkręconej przed moim pokojem :)
OdpowiedzUsuńMaura, dodałbym, że cienko przy tym nie śpiewasz:)
(scenarzyści żyją ponoć jak pączki w maśle:))
Piotrula, to właśnie miałam na myśli, mówiąc, że wiesz, jak się wkręcić ;P
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i polecam owoce zapiekane z kruszonką ;)
Hahahahahhaaaahaha! No to się teraz uśmiałam :))))))))))) pączki w maśle powiadasz... no dobra.
OdpowiedzUsuńwłóż to między bajki, proszę :)
kokosów nie ma, uwierz mi. ale i tak bardzo lubię swoją pracę.
No tak, teraz juz wiemy skąd się bierze Upiór w Operze :D
OdpowiedzUsuńi wszystko jasne!
:-):-):-)
OdpowiedzUsuń