środa, 18 sierpnia 2010

Codziennie bywam w operze :)

10 komentarzy:

  1. czy tam jest coś po francusku napisane czy ja już może źle widzę albo widzę to, co chcę ;)?

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekolada, 210 Rue Marineau, Paris, Les Halles :)
    Maura, i kto to mówi:)

    OdpowiedzUsuń
  3. no tak... :) Ty to wiesz gdzie i jak się wkręcić ;P

    OdpowiedzUsuń
  4. ale ossso chodzi? ja w operze co dnia nie bywam... chyba, że pieję z zachwytu, albo ze złości... ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czekolada, to raczej kwestia tabliczki wkręconej przed moim pokojem :)
    Maura, dodałbym, że cienko przy tym nie śpiewasz:)
    (scenarzyści żyją ponoć jak pączki w maśle:))

    OdpowiedzUsuń
  6. Piotrula, to właśnie miałam na myśli, mówiąc, że wiesz, jak się wkręcić ;P

    pozdrawiam i polecam owoce zapiekane z kruszonką ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Hahahahahhaaaahaha! No to się teraz uśmiałam :))))))))))) pączki w maśle powiadasz... no dobra.
    włóż to między bajki, proszę :)
    kokosów nie ma, uwierz mi. ale i tak bardzo lubię swoją pracę.

    OdpowiedzUsuń
  8. No tak, teraz juz wiemy skąd się bierze Upiór w Operze :D
    i wszystko jasne!

    OdpowiedzUsuń